-Una! Obudź się! No obudź się!- Wołały zaszokowane Chloe i Magda.
-Patrzcie! Wyraźne ślady syren i ich czarnej magii!- Zauważyła Lauren na jednej z Lili wodnych w jeziorze nieopodal gaju. Kwiat był martwy.
-To, może ja popływam trochę, i w wodzie poszukam śladów?- Spytała Apple Marmaid, i zmieniła się w syrenkę
****************************************************************************************************************************
-Dobra robota, siostry!- Cara była zachwycona
-Bierzmy się za te pozostałe i odbierzmy im moc!- Madison już była gotowa
-Weźmy berło naszej matki! Tylko nim można odbierać magię!- Corine przypomniała
(Tak, wiem. Berło z barbie i tajemnicze drzwi, ale wydawało mi się odpowiednie)
******************************************************************************************************************************************************************
Oczami Kayli:
Byłyśmy na Lotosie. Przy wielkim gaju. Stałyśmy z naszymi przyjaciółkami z sąsiednich pokojów zszokowane tą sytuacją; Una leżała na ziemi, i nie dawała żadnych znaków życia. Nawet nie wiadomo, czy żyje! A przecież nie będziemy cały czas prosić się Emily o pomoc.... same musimy odkryć, jaką magią obecnie dysponują syreny, i gdzie znajduje ich kryjówka...
Oczami Narratora:
Nagle na Lotos przyleciały syreny. Znowu.
-O jejku, ile tu czarodziejek! Przynajmniej się nasycimy!- Powiedziała Cara ściskając w rękach berło.
-Nie wiem, co planujecie, ale i tak ostro będziecie musiały od nas oberwać! Magia Tynix!- Zawołała Chloe i dziewczyny (Łącznie z pozostałymi wróżkami) zaczęły się przemieniać.
-Chloe! Czarodziejka 4 żywiołów!
-Magda! Czarodziejka kosmosu!
-Kayla! Czarodziejka natury!
-Jessy! Czarodziejka Płomieni!
-Sophia! Czarodziejka odbić!
-Emily! Czarodziejka uzdrawiania!
-Lauren! Czarodziejka pogody!
-Apple! Czarodziejka-syrena!
-Zara! Czarodziejka powietrza!
itd.
-O- Proszę. Czarodziejki chcą z nami walczyć! No coś takiego!- Madison lekko sobie zakpiła z czarodziejek
-Jeszcze jedno słowo!- Lauren się zdenerwowała
-E tam, rób sobie co chcesz- Corine była już obojętna
-Burzowa pogoda!- Lauren zaatakowała
Oczami Uny:
Leżałam bez ruchu. Bo gdy chciałam się poruszyć i dać jakikolwiek znak życia, byłam torturowana przez ból. W ogóle miałam cud, że jeszcze żyję. Naprawdę, chciałam pomóc przyjaciółkom, ale nie mogłam nic zrobić. W końcu zdobyłam się na odwagę i zrobiłam pewien zdecydowany ruch- wstałam i otworzyłam oczy...
Oczami Jessy:
Cały czas kątem oka patrzyłam, czy stan Uny się pogarsza, czy polepsza. Okazuje się, że się polepsza. Ona wstała! Przez chwilę myślałam, że to zwidy, omany, zwoda czy coś w tym stylu. Ale nie! To prawda! I czy mi się wydaje, czy... Tak! ona rzuca zaklęcie!
-Na moc wszelkiego światła i światła we wszystkich sercach: Promień czystego światła!- Krzyczała tak pewnie i głośno, że było ją słychać aż w okolicznej wiosce!
Oczami Narratora:
Tynix club kolejny raz odniosły zwycięstwo nad syrenami i powróciły z przyjaciółkami radośnie do alfei.
******************************************************************************************************************************************
Oto mamy już 10 opowiadanie Tynix club! Następne pod tytułem ,,Piżama party'' pojawi się gdzieś tak wtorek- czwartek. A co w nim będzie, to się chyba domyślacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz