Winx przygotowywały się do balu na Solarii. Nagle Darcy zakradła się do komnaty Stelli.
-Darcy!- Stella się przeraziła
-Stelcia, to twój szczęśliwy dzień! Nie przyszłam po ciebie tylko po twój cień!- śmieje się darcy
-Co ty znów kombinujesz? Stella Magia winx! Butterflix!
Stella! Czarodziejka słonecznego blasku!
Nagle Darcy rzuciła zaklęcie na cień Stelli i zniknęła. Na miejscu cienia Stelli stała teraz ciemna postać Stelli.
-Co, Stelcia: Wypaliłaś się?-Spytała złośliwie postać
-No nie! Wersja mnie w wykonaniu Darcy? No, dobra. Dam radę z tym.-Westchnęła Stella
-Och, Stelcia, słońce, Ja się z Darcy nie umawiałam wcale. Żadnego kontraktu z nią nie podpisywałam. O, a co do ciebie, Twój Brandon już cię nie kocha- Nadal poniżała Stellę postać.
-Ale, ale... niemożliwe! Bierzemy jutro ślub, a on ze mną zrywa? To nieprawda!- Rozpłakała się Stella
-A tu co się dzieje?- do sali weszła Bloom.
-Bloom, ona wygaduje głupstwa!- Żali się Stella
-Jaka ona? Niczego nie widzę.- Zdziwiła się Bloom
-Mój cień!- Wydukała Stella
- Weź wdech, i opowiedz mi wszystko.
-No dobra: Pięć minut temu była tu Darcy. Rzuciła czar, w wyniku którego mój Cień ożył i stał się mroczną mną!
*************************************************************************
Jutro kolejna część. Skąd pomysł na takie opo? Chciałam zrobić opowiadanie, w którym Stella musi poradzić sobie sama. Czekajcie jutro na next!
Menu rozwijane (ulepszone)
Menu rozwijane dostarczyły profilki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz